W tych murach szepta historia! Na szlaku wiedzy i inspirujących ludzi. W poszukiwaniu wielowiekowych tradycji szkolnych w Małopolsce

Otwarte książki do nauki i pióro. W tle półki z książkami.
Dwóch wybitnych poetów: preromantyk Kazimierz Brodziński oraz romantyk Seweryn Goszczyński; najsłynniejszy polski kawaler maltański Bartłomiej Nowodworski; św. Wojciech; kronikarz i historyk Jan Długosz oraz sama królowa Jadwiga… Co ich łączy? Patronują jednym z najstarszych szkół podstawowych i średnich w Małopolsce. I nie chodzi tu o tradycje stuletnie, lecz dwustuletnie, a niekiedy nawet ponad czterystuletnie! Wobec takiego bagażu tradycji nic więc dziwnego, że mury oddychające historią opuszczają absolwenci, którzy stają się wspaniałymi artystami, wybitnymi działaczami społecznymi, świetnymi przywódcami oraz ludźmi nauki. Odszukajmy te niezwykłe kuźnie talentów, szkoły które od setek lat są skarbnicami wiedzy. Zapraszamy na szlak inspirujących ludzi oraz... wiedzy.

Dziarski „staruszek” wśród małopolskich szkół

Jedną z najstarszych szkół w Polsce jest I Liceum Ogólnokształcące im. Kazimierza Brodzińskiego w Tarnowie. Miasto lokowano w XIV wieku, natomiast o edukację dzieci i młodzieży zatroszczył się już w XVI stuleciu hetman Jan Tarnowski. Wtedy to, w 1559 roku, w akcie donacyjnym przekształcił szkołę diecezjalną w gimnazjum uczące w ówczesnym duchu humanistycznym. Dokument ten można oglądać w Muzeum Okręgowym w Tarnowie.

Na początku działalności szkoła mieściła się w Domu Mikołajowskim i liczyła 50 uczniów. Działała dzięki fundatorom i podlegała Akademii Krakowskiej. W II połowie XVIII wieku uczęszczało do niej już 200 uczniów, a dzięki włączeniu w uniwersytecki system nauczania wprowadzono nowe programy oraz języki obce. W trakcie zaborów gimnazjum przejęli Austriacy i przekształcili w liceum z nauką w języku niemieckim. W 1884 roku odsłonięto postument z patronem Kazimierzem Brodzińskim. Poeta nie tylko do niej uczęszczał, ale pisał o niej pamiętniki. To dzięki nim bliżej znamy życie szkolne podczas zaborów. Drugi pomnik przedstawia Józefa Szujskiego, wybitnego historyka, również absolwenta szkoły.

Obecny budynek wzniesiono w 1877 roku (niedawno został odnowiony). Przed szkołą znajduje się pomnik nieznanego żołnierza, który został odsłonięty w 1931 roku w formie mogiły-kopca z inskrypcją „Nieznanemu Żołnierzowi Polskiemu Poległemu za Ojczyznę 1914–1920”. Otoczenie I LO również jest związane z nauką, gdyż tuż obok znajduje się szkoła podstawowa oraz Wyższe Seminarium Duchowne. Ze szkoły jest tylko kilka minut do pięknego renesansowego rynku tarnowskiego. Obecnie szkoła reprezentuje bardzo wysoki poziom nauczania, oczywiście nie bez znaczenia jest tu ponad 460-letnia tradycja, współpraca z uczelniami, a także udział w wielu projektach edukacyjnych.

Nowosądecka kuźnia nauki i patriotyzmu

W Nowym Sączu również istnieją długie tradycje nauczania (1818 rok). I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Długosza obchodziło już 200. rocznicę powstania. W swojej historii szkoła mieściła się w kilku miejscach, była w rękach duchownych i świeckich, ale zawsze kładła nacisk na patriotyzm i pamięć historyczną. Przetrwała wiele reform edukacyjnych, choć podczas II wojny światowej musiała zawiesić działalność, gdyż jej budynki przejęli Niemcy, zamieniając w szkołę policyjną. Mimo niemieckiej okupacji nauczyciele nie poddali się, organizując tajne nauczanie młodzieży.

Po II wojnie światowej szkoła mierzyła się z trudnościami lokalowymi i kolejnymi reformami. W obecnym budynku uczniowie zdobywają wiedzę od 1946 roku. Szkoła reprezentuje wysoki poziom edukacji oraz organizuje wiele zajęć i aktywności pozalekcyjnych. W bliskim sąsiedztwie liceum jest też budynek Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, który prężnie działa, nie tylko w mieście, ale też w całym regionie promując aktywność fizyczną, kulturę i postawy patriotyczne. W jej pobliżu jest też park miejski Planty, gdzie można nie tylko odpocząć po sądeckich peregrynacjach, ale także zobaczyć ciekawe okazy drzew.

Słynny krakowski „Nowodworek"

I Liceum Ogólnokształcące im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie, popularnie zwane „Nowodworkiem”, to również szkoła o wieloletniej tradycji. Jej patron zadbał nie tylko o stworzenie szkoły - na mocy decyzji Uniwersytetu Jagiellońskiego (1586 rok) - ale też zadbał o jej utrzymanie, sporządzając akt darowizny, dzięki któremu szkoła mogła rozpocząć działalność. Początkowo szkoła znajdowała się u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Gołębiej, a więc z centrum naukowym miasta. W XVII wieku była to najlepsza szkoła w kraju, przewyższająca poziomem nauczania słynne kolegia jezuickie. Austriacy w czasie zaborów zmienili imię patrona na św. Annę. Dopiero w 1928 roku do patronowania szkole powrócił Bartłomiej Nowodworski.

Obecnie liceum znajduje się w bliskiej odległości od Wzgórza Wawelskiego. Sam budynek powstał pod koniec XIX wieku i jest wpisany do rejestru zabytków. Ciekawostką jest to, iż od 1980 roku w szkole działa jedyny w Krakowie profil klasyczny, gdzie uczniowie uczą się łaciny i greki. Wśród znamienitych absolwentów I LO można wymienić: Jana III Sobieskiego, Józefa Bema, Josepha Conrada, Ignacego Daszyńskiego, Jana Matejkę, Wojciecha Kossaka, czy Stanisława Wyspiańskiego. A ślady ich działalności można odnaleźć nie tylko w wielu zakątkach Krakowa, ale także na świecie.

Nie straszny nauce potop szwedzki

W 1839 roku kamień węgielny wmurowano pod nowy budynek Szkoły Podstawowej nr 1 im. Królowej Jadwigi w Oświęcimiu. Już rok później uczniowie mogli uczęszczać na zajęcia. Wcześniejsza placówka, założona w XVI wieku, została zniszczona podczas potopu szwedzkiego. Początkowo uczono w niej podstawowych umiejętności: czytania, pisania i rachowania. Później, w wyniku zmian edukacyjnych, jej program dostosowywano do  nowych wymogów. Od 1873 roku była szkołą żeńską, gdyż szkoła męska została przeniesiona do innego budynku. Dziewczęta, oprócz języków, kaligrafii, arytmetyki, rysunku i religii uczyły się też haftowania, szycia i innych robótek ręcznych.

Co ciekawe do 1887 roku, z racji dnia targowego, czwartki były wolne od nauki. Podczas I wojny światowej budynek został przejęty przez wojsko, a podczas II wojny światowej został częściowo zniszczony (również przejęli go Niemcy). W tym czasie nauka odbywała się potajemnie. W roku szkolnym 1965/1966 wzniesiono nowy budynek, który służy do dziś. Choć szkoła nie mieści się w zabytkowym budynku, to jej historia sprawia, iż warto ją odszukać wędrując po Małopolsce. Można jeszcze dodać, że jej dzieje spisywane są skrupulatnie przez dyrektorów szkoły. Nic więc dziwnego, że kronika ta jest bezcennym źródłem wiedzy, obejmującym historię przemian oświaty od XIX wieku.

Szkoła podstawowa z Księgą honoru

Szkoła Podstawowa nr 2 im. św. Wojciecha w Krakowie posiada bogatą, ponad 200-letnią historię. Po III rozbiorze Polski w 1797 roku, przy Kolegium Św. Barbary rozpoczyna działalność pierwsza szkoła. Niestety, o jej początkach niewiele wiadomo, a to ze względu na brak dokumentów.

Najstarszym i zarazem wyjątkowym źródłem historycznym jest oprawiona w skórę „Księga honoru do zapisywania uczniów wzorowych i pilnych”, w której wypisano nazwiska uczniów szczególnie wyróżniających się w nauce i wzorowo się zachowujących w szkolnym środowisku. Do dziś ta tradycja jest kontynuowana, jednak w formie „Złotej Księgi”. Ta liczy już trzy tomy. Istnieje też „Czarna księga”, w której zapisywano nazwiska uczniów przysparzających kłopotów. Liczy ona jednak tylko kilka stron. 

W XIX wieku szkoła często zmieniała swoje miejsce. Mieściła się m.in. przy ul. Gołębiej, Brackiej, Podwalu, Wiślnej, czy przy Placu Biskupim. Na stulecie szkoły Gmina Kraków ufundowała sztandar, który zaginął na długie lata. Staraniami dyrektora Andrzeja Maciejowskiego został odnaleziony w 1992 roku, a renowacji został poddany w 2002 roku.

Podczas I wojny światowej budynki przejęło wojsko, a uczniowie uczyli się w innym miejscu. Podczas kolejnej wojny szkoły oficjalnie nie zlikwidowano, ale uczniów porozdzielano do innych placówek. Po II wojnie światowej nie tylko zmieniono jej patrona - na lewicowego pisarza Leona Kruczkowskiego - ale także starano się wymazywać symbole i tradycje narodowe. W latach 1977-1983 przestała istnieć, gdyż połączono ją ze Szkołą Podstawową nr 7. Po reaktywacji szkołę przeniesiono na Prądnik Czerwony do nowych budynków, a w 1990 roku przywrócono prawowitego patrona szkoły. Koleje historii sprawiły, że po wieloletniej tułaczce w obrębie Starego Miasta, szkoła z tak długoletnią tradycją mieści się w zupełnie innej, nowej dzielnicy Krakowa, o czym wiedzą nieliczni.

Bracia Polscy, ogrody i muzyka

Lusławice to trzeci ośrodek edukacji ariańskiej po Pińczowie i Lewartowie (od 1744 r. Lubartów) w Małopolsce. Szkoła w Lusławicach została założona około 1570 roku przez właścicieli wioski: Piotra Błońskiego oraz Stanisława Taszyckiego. Miała charakter szkoły średniej z pięcioklasowym podziałem. Uczono tam teologii, metafizyki, logiki, arytmetyki, geometrii, dialektyki, fizyki, medycyny, chemii, retoryki, prowadzono ćwiczenia wymowy i sztukę prowadzenia dysput religijnych. Nauczano w języku ojczystym, ale nie zapomniano o łacinie, grece i hebrajskim. 

Uczniów nie brakowało, gdyż w niedalekiej odległości mieszkało sporo wielodzietnych szlacheckich rodzin arian. Swoje pociechy przysyłała tu również szlachta z Siedmiogrodu, Węgier i Słowacji. Wraz z powstaniem szkoły do Lusławic przeniesiono też drukarnię z Pińczowa. Chwali się, iż obie te instytucje przyczyniły się do popularyzowania języka polskiego.

W 1651 lub 1652 roku szkoła została splądrowana i zniszczona. Od tego wydarzenia rozpoczął się jej upadek. Gwoździem do trumny było uchwalenie - 20 czerwca 1658 roku - przez Sejm ustawy nakazującej Braciom Polskim opuszczenie kraju, bądź wyrzeczenia się wiary. Po 88 latach najdłużej działająca szkoła ariańska zakończyła swoją działalność edukacyjną.

Ważną postacią w środowisku ariańskim był Faustyn Socyn, pochodzący z Włoch filozof i teolog ariański. Pochowany został w Lusławicach, a jego nagrobek wielokrotnie był niszczony przez miejscową ludność, gdyż zabobonnie zrzucała na zmarłego odpowiedzialność za klęski żywiołowe i nieszczęścia. Dopiero w latach 30. XX wieku arianie rozproszeni w różnych częściach świata ufundowali mu mauzoleum.

Lusławice, oprócz znaczącego wkładu w ariańską historię, słyną też z niezwykłych powiązań z Krzysztofem Pendereckim. Wraz z małżonką nie tylko kupili tutaj dwór, ale wspaniale go odrestaurowali, by w 1976 roku w nim zamieszkać. Nie można też zapomnieć, że genialny kompozytor w parku dworskim założył imponujące arboretum z wieloma gatunkami roślin, często egzotycznych. Na działce sąsiadującej z dworem w 2013 roku powstało zaś wyjątkowe Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, w którego nowoczesnych wnętrzach odbywają się koncerty, festiwale, warsztaty muzyczne oraz spotkania młodych muzyków z mistrzami.

Nowotarska Alma Mater

Najstarszą szkołę średnią na Podhalu odnajdziemy w Nowym Targu. Choć rozpoczęła działalność w 1904 roku, to jednak plany jej założenia sięgają 1862 roku. Na stosowne pozwolenie gminy trzeba było długo czekać, gdyż planowane gimnazjum cesarsko-królewskie miało nauczać w języku polskim. Prawie od samego początku, bo od 1906 roku, szkoła mieści się w imponującym gmachu projektu architekta Teodora Mariana Talowskiego.

Podczas I wojny światowej wielu jej uczniów walczyło i zginęło w obronie ojczyzny. Na ich cześć w mury szkolne wmurowano pamiątkową tablicę. Ponadto, gdy front rosyjsko-austriacki zbliżał się do Gorców szkołę przekształcono w szpital. Podczas II wojny światowej, gdy nakazano zamknięcie szkoły, nauka odbywała się w podziemiu. Również podczas tego strasznego czasu życie straciło wielu uczniów i nauczycieli. I ich pamięci poświęcona jest specjalna tablica.

Szkoła zawsze kładła nacisk na kultywowanie tradycji oraz organizowanie zajęć praktycznych. Obecne I Liceum Ogólnokształcące im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu kontynuuje tradycje z XX wieku, czyli kształci na wysokim poziomie z dbałością o wartości kulturalne.

***

To ledwie kilka wybranych małopolskich szkół z bogatą tradycją i historią. Będziemy prezentować kolejne, by wędrując po malowniczych małopolskich szlakach, zaglądać i w te niezwykłe miejsca, doceniając tych wszystkich - a szczególnie nauczycieli i uczniów - którzy pomimo zawieruch historycznych, wielu trudności i niebezpieczeństw, stawiali na pierwszym miejscu szerzenie wiedzy wśród dzieci i młodzieży. Za miesiąc wyruszymy także szlakiem małopolskich szkół wyższych, odkrywając tajemnice najstarszej Alma Mater i jej nieco młodszych koleżanek!

Multimedia


 

Powiązane treści